Język strony
Zaloguj się do dzienniczka

Hakun 2016

Tegoroczna fabuła gry terenowej „Hakun” utrzymana została w tematyce wczesnośredniowiecznego państwa polskiego. Ten niezwykły pomysł przypadł do gustu wszystkim uczestnikom. Niecodzienna była również sceneria, w której odbywały się nasze zmagania. Inaczej niż w latach ubiegłych, przestrzenią gry stał się teren miejski, konkretnie zaś - poznańska starówka.

W centrum wydarzeń znalazło się porwanie księżniczki czeskiej Dobrawy mającej poślubić naszego księcia Mieszka. Co prawda, tragedia ta nie ma historycznego pierwowzoru, jednak fakt ten nikomu specjalnie nie przeszkadzał.

Aby odnaleźć swoją niedoszłą żonę, dzielny władca (nie tylko niedoszły mąż, ale też niedoszły chrześcijanin) rozesłał wiadomość z prośbą o pomoc... 

I owe rozpaczliwe błaganie nie pozostało bez odzewu. Rychło zjawiły się grupy poszukiwawcze:  mnisi (z rozmaitych zakonów), dżentelmeni (przeniesieni w czasie), władcy ze światów odległych a nawet elfy czy wróżki. Wszyscy odpowiedzieli na wezwanie i, łamiąc bariery czasu i przestrzeni, ruszyli, by dopomóc Mieszkowi.

Zadanie nie było łatwe. Porywacz (lub może - porywacze) był bardzo sprytny. Podrzucał fałszywe tropy i utrudnał pracę poszukiwaczy, gmatwając tę, już i tak zawiłą, sprawę. 

Na swojej drodze każdy z zespołów natknął się na rozmaitej maści mędrców, wojów, pogańskich kapłanów czy zwykłych kmieci. Każdy z nich miał coś do powiedzenia. Choć nie zawsze były to głosy warte wysłuchania czy godne zaufania.

Ostatecznie jednak - po długich i wyczerpujących zmaganiach (które - jak zwykle - dostarczały mnóstwo radości) Dobrawę udało się odnaleźć i wszystko mogło skończyć się szczęśliwie.

Dlatego historia mogła się dalej potoczyć w zgodnie z porządkiem, który znamy z podręczników. Na tę kwestię warto zwrócić uwagę, bo to właściwie ona, historia (bardziej nawet niż sama Dobrawa), była bohaterką tegorocznego Hakuna. I nawet jeśli ktoś za nią (to znaczy - za historią) na co dzień nie przepada, to z całą pewnością dobrze zapamięta okoliczności związane z dokonanym 1050 lat temu CHRZTEM POLSKI.

I między innymi właśnie dlatego zasłużyliśmy na miano prawdziwych dworzan Mieszka i Dobrawy. A poza tym - wszystkie grupy świetnie się zaprezentowały, wykazując się nie tylko wielkim zaangażowaniem, ale także kreatywnością i umiejętnością pracy w zespole.

Do poszukiwania zaginionych księżniczek oraz rozwiązywania równie skomplikowanych zadań serdecznie się polecamy!

 

W imieniu wszystkich tegorocznych uczestników
Aleksander Halec oraz Piotr Reiss

 

Pomagają nam